Ulotne chwile

Jutro się bawimy na weselu kuzyna;d. Fajnie będzie spotkać całą rodzinkę prawie w komplecie. 

U mnie czas zapieprza niemiłosiernie co pewnie widać na blogu, zaniedbany strasznie. Niestety ja nie mam ostatnio czasu spokojnie posiedzieć.

Dlatego na dzisiaj kończę. Zostawiam Was z kartką dla Tosia i exploding box-em dla Marty:**

Teraz zmykam spać, bo wiecie jako prawdziwa kobieta na weselę muszę się odstrzelić. Fryzjer, makijażystka i te sprawy;pp

Egzamin za n-tym podejściem zdany, jeszcze oddać pracę i się obronić.

 Cały czas robię coś co sprawia, że jestem szczęśliwa. 

Na pewno jest to czas spędzony na boisku jak również z moją rodzinką. To z nimi są największe wygłupy. To przy młodszym kuzynostwie człowiek wie, że żyje. Czuje jakby znowu miał te naście lat. Nauczyłam się już żeby na urodziny chodzić na sportowo, bo przecież z Kostkiem trzeba pograć w nogę czy ze wszystkimi pobawić się w chowanego;dd. Jakie były pyszne czereśnie, zrywane i zaraz zjedzone. Zrobiliśmy nawet konkurs kto dalej wypluje pestkę;p
To była fajna sobota:))

Od dzisiaj mam pracę na tydzień, bądź dwa. Najważniejsze, że dzieciaki mnie polubiły. 

Od dzisiaj jestem ciocią 12 dzieciaczków;))

W następnej notce opiszę więcej;dd