To w tym dniu zawalił się dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Była to największa tego typu katastrofa we współczesnych dziejach Polski. Zginęło 65 osób, zaś ponad 170 zostało rannych. Pamiętam ten dzień jakby to było dzisiaj. Był to dzień rozpoczęcia ferii w naszym województwie, pojechaliśmy już w piątek na ferie do Jeleniej Górze odwiedzić rodzinę. Siedząc wieczorem oglądając telewizor doszła nas wiadomość i zawaleniu się hali. Wszyscy się zaraz zaczeliśmy zastanawiać czy mój wujek przypadkiem tam nie pojechał (zapalony hodowca gołębi), jak się później okazało wujek tam był, ale wrócił wcześniej do domu, zostały tylko jego gołębie. Gołębie stracił, ale ocalił swój największy skarb jakim jest życie.
Z okazji 1 urodzinek życzę Ci słoneczka każdego dnia,
uśmiechniętej buźki, miłości wszechogarniającej,
radości kolorowej jak stado motyli i oby świat Cię rozpieszczał
i tulił w swoich ramionach!!!
Zdrówka, beztroskich dni spędzonych na zabawach z rodzeństwem,
niech Twój piękny uśmiech nigdy nie znika z twej kochanej buźki:)
100 LAT królewno!!!
Dziadka już też mam jednego po tej stronie. Dziadek Hubert (tata mojej mamy) pracował na kopalni jako blacharz. Jest bardzo poukładany, zawsze musi mieć wszystko na swoim miejscu i pozna jak ktoś mu coś przesunie. Lubi rozwiązywać krzyżówki, razem z babcią Anielą siedzą sobie w domu na emeryturze, ale dziadkowi nigdy się nie nudzi. Od wiosny do jesieni dziadek całe do południa spędza w ogródku, uwielbia to. Dziadek jak byłam niemowlakiem to on mi zawsze obcinał paznokcie, jestem jego pierwszą wnuczką. Do dziadka wybieramy się dzisiaj:)
Prawie wszyscy wnukowie z dziadkiem:)
Dziadek Józef (tata mojego taty) zmarł bardzo młodo, w wieku 49 lat. Tata nie był jeszcze pełnoletni jak dziadek zmarł. Dziadka pamiętam z opowieści i ze zdjęć. Dziadek był nastawniczym na PKP.
Dziadek Józef i babcia Irena wybudowali dom, w którym do dnia dzisiejszego mieszkam.
Zdjęcia pochodzi ze ślubu dziadka Józefa(pierwszy po prawej stronie) i babci Ireny:
Pradziadków nie poznałam nigdy. Ze strony mamy pradziadkowie nazywali się Ryszard i Jerzy, zaś ze strony taty Emil i Stanisław. Znam ich tylko z opowieści.
Do napisania:))
Buziaki:**
U babci byłam wczoraj, gdyż dzisiaj
miałam kolędę. Niestety babcię mam już jedną, jest jeszcze prababcia Truda,
więc tak jakby dwie:)
Babcia Aniela(mama mojej mamy).
Babcia już teraz jest na emeryturze z zawodu jest księgową. Mieszka ode mnie
jakieś 2 km, więc do babci mam blisko. Babcię praktycznie odwiedzam co
2-gi dzień,
gdyż jeżdżę do niej po mleko. Babcia ma 7-ro wnuków razem ze mną.
Prababcia Truda jest babcią mojej
mamy, w tym roku będzie miała 92 lata.
Babcia Klara(mama mojego dziadka ze
strony mamy) zmarła gdy miałam 8 lat. Babcia robiła świetna robótki ręczne.
Robiła swetry na drutach do dzisiaj mamy piękny obrus zrobiony na szydełku.
Mamy mojego taty niestety nie żyje
już 16 lat zmarła jak miałam 7 lat. Babcię Irkę pamiętam bardzo dobrze, gdyż to
ona z nami mieszkała:)Z babcią zawsze urzędowałam w kuchni, zanim zaczęłam
chodzić do przedszkola to babcia się mną zajmowała jak rodzice byli w pracy.
Babcia zawsze była gospodynią domową, pracowała krótko w Starostwie. Babcia
Irena uwielbiała rozwiązywać krzyżówki.
Ze strony taty żadnej prababci nie
poznałam jedynie z opowieści.
Teraz parę zdjęć z babcią Anielą i
Ireną:)
Mała Madzia z babcią Anielą:
Wszystkie nowsze zdjęcia z babcią Anielą na komputerze, dorzucę jutro jak go odpalę:P
Zdjęcia pochodzą z pikniku, który babcia zorganizowała dla wnuków:))
Zdjęcia pochodzą z pikniku, który babcia zorganizowała dla wnuków:))
Z babcią Ireną:
Pogoda u mnie straszna, co chwilę pada co innego marznie zaraz, wszędzie ślisko aż się z domu nie chce wychodzić. Dzisiaj to się zdenerwowałam na tym meczu piłkarzy ręcznych. Oby Radwańska wygrała:)
Następna notka o dziadkach:))
...i jedziesz dalej:P. Tak mi się wspomniało te hasło gdyż przed chwilą skończyłam piec ciasto o tej samej nazwie. Pyszne jest, ale niestety nie piekłam do domu tylko do siostry do szkoły. Jeszcze dzisiaj na 13.30 do szkoły, chyba wiedzieli układając mi plan, że o 11 muszę popatrzeć na Kowalczyk:D. Grafik na dzisiejszy dzień napchany, ale jutro na szczęście wolne.
Właśnie przed chwilą zajrzałam przez okno a tam sypie śniegiem:). Uwielbiam jak jest dużo śniegu, można spacerować, jeździć/biegać na nartach, ale na to nie lubię jakoś wtedy jeździć autem wolę wszędzie gdzie się da iść pieszo. U mnie sypie tak już parę dni wczoraj śnieg miał dzień przerwy. Codziennie podwórko odgarnięte, gimnastyka się przyda. Trzeba się cieszyć, że jest śnieg. Wolę to niż chlapę i mieć wszystko mokre. Chcę już ferie, moje kochane Jakuszyce już białe, ale niestety do 9 lutego trzeba jeszcze poczekać. Co u mnie?? Zaczyna się powoli sesja więc większości czasu siedzę przed notatkami dodatkowo piszę pracę licencjacką, ach jakby mi się tak chciało jak mi się nie chce, niestety trzeba się zmobilizować:P.
Zbierani zdjęć zimowych z różnych lat.
Martusi i Karolowi najszczersze gratulacje z okazji narodzin małej Gai, niech się malutka zdrowo chowa:)
Wracajcie dziewczyny jak najprędzej do domu:)
Teraz zmykam dalej tworzyć, może uda mi się popołudniu wyjść z siostrą na zimowe wygłupy.
Pozdrawiam:))
Niedzielne oglądanie Polaków w sportach zimowych rozpoczęłam od wspinaczki Justyny Kowalczyk pod Alpe Cermis. Jak dla mnie mordęga. Wielki podziw dla wszystkich, którzy się z tą górą wzmagają. Justyna to najlepsza zawodniczka. Jak dla mnie kobieta waleczna, która nigdy nie odpuszcza co jej na sercu leży głośno powie. W Tour de Ski pokazała, że nawet nie mając takie sztabu ludzi jak Norwedzy czy Szwedzi ona umie wygrywać. Docenia polskich kibiców, którzy wszędzie za nią jeżdżą. Będąc na Pucharze Świata w Jakuszycach mogłam się przekonać, że mamy najlepszych kibiców, powtarzali to nawet zagraniczni zawodnicy. Sama Justyna po piątkowych sprintach powiedziała, że miała ochotę podejść do każdego i z osobna mu podziękować. To ja dziękuję Justynie, że daje kibicom tyle radości.
Kolejnym sportem był biathlon kobiet. Mamy przedstawicielki może nie w światowej elicie ale pną się cały czas do góry. Poprawiają swoje wyniki.
Gdy zakończyła się transmisja biathlonu króciutka przerwa na obiad a potem bieg panów pod Alpe Cermis kibicowałam Dario Cologne, niestety nie udało mu się wygrać był drugi.
Po biegach mała przerwa na relaks przy odgarnianiu podwórka:P. Padał śnieg od południa teraz chwilowo nie. Zrobiło się biało, drzewa przykrył biały puch. Aż mi się zachciało iść na spacer w tej pięknej scenerii. Tak tak zima powróciła na Śląsk na jak długo to się okaże, ale mam nadzieję, że trochę u nas będzie. Najważniejsze, to żeby na ferie dzieciakom się trafił śnieg, ale to trzeba jeszcze czekać do lutego.
Trochę ruchu się przydało czas było wrócić przed tv na relację skoków. Niestety w końcowej klasyfikacji Stochowi brakło 2 punktów, żeby zająć trzecie miejsce w Turnieju Czterech Skoczni.
Zmykam czytać książkę pt. "Każdy powszedni dzień" Karen Kingsbury wciągnęła mnie bardzo.
Pozdrawiam:*:*
Do następnego napisania:)
Sylwester spędzony w zacnym gronie przyjaciół. Tak bo z nimi najlepiej. Siedzieliśmy do 4.W międzyczasie jeszcze była trasa bo trzeba było rodziców odebrać z Sylwestra. Znamy się od najmłodszych lat bo jakby mogło być inaczej gdyż to sąsiedzi. Od zawsze żeśmy się razem bawili, wakacje i ferie były nasze. W czasie wakacji jak rano żeśmy zaczynali się bawić tak wieczorem kończyli. Zawsze obiad u kogoś jedliśmy a byłą nas piątka:) Pamiętam jak zawsze przychodziłam do mamy i pytałam się czy obiadu jest więcej i czy wystarczy do sąsiadów. Zaś w zimie budowaliśmy bałwany, igloo i chodziliśmy na górki na sanki, "dupoloty" tzw. jabłuszko. Brat z sąsiadem zawsze budowali skocznie i skakali. Razem byliśmy na wczasach w Bułgarii. Mam nadzieję, że nasza przyjaźń wytrzyma chwile i te złe i te dobre.
Całe życie z wariatami:P
Trzeba było sobie zrobić pamiątkę zanim rower poszedł na złom:PP
Te zdjęcia to już z Sylwestra:
Zdjęcia pochodzą z pierwszego dnia Świąt, kiedy prawie wszyscy spotkaliśmy się u babci. Zabrakło Weroniki z ciocią gdyż kuzynka się pochorowała. Ja już niestety tak mam, że przy moim młodszym kuzynostwie "głupawki" dostaję:P. Spacerkiem do babcia, a tam gra w kręgle i eurobiznes.
Pozdrowionka:*:*