....dobry kontakt z młodszymi?? A nawet się z nimi przyjaźnić?? Według mnie można. Przynajmniej ja tak mam. Przeglądając ostatnio płytki natknęłam się stare zdjęcia z turniejów piłkarskich oraz z nad morza. Fajnie jest tak powspominać, porównać kto i jak się zmienił. Przeglądając zdjęcia doszłam do wniosku, że z Adrianem i Kamilem znamy się już bardzo długo dzięki naszym rodzicom. Chociaż Adi jest młodszy...
Tydzień przeleciał jak z bicza trzasnął.
W niedzielę był mecz seniorów w końcu wygrali.
Zaś w poniedziałek pojechałam po Kamisia na trening, odwiedziłam mojego chorego Wariata,
a później odwiozłam "brata" do domu.
Zeszły tydzień spędzony na meczach:)
Moje najmłodsze dzieciaki z liderem przegrali tylko 10:0. Nawet trener drużyny przeciwnej powiedział, że nasze dzieciaki no najlepsza drużyna do tej pory z jaką grali:))
W sobotę był mecz siostry i jej wspaniałej ekipy.
Po południu mecz seniorów, spotkanie kuzyna i jego dziewczyny.
Zaś niedzielne popołudnie wolne. Więc wykorzystane na maksa.
Pojechaliśmy prawie wszyscy (brat na meczach sędziował) z zaproszeniami na 50-tkę taty.
Musiałam w końcu zobaczyć wyremontowany pokój Tosi, bo teraz będzie miał Kostek remontowany, przecież nie może mieć gorzej od siostry;p. Była walka na poduszki, gra w zgadywanki i wiele wygłupów.
Później do Babci i Dziadka oraz drugiej siostry mamy. Od wejścia przywitała mnie z wielką radością Marta, choćbyśmy się nie widziały rok;pp. Powspominaliśmy wakacje w Egipcie, pośmialiśmy się i poszłyśmy do Marty pokoju wybierać ubrania na 12 października. Trzeba się odstrzelić na imprezę, gdyż to będą połączone dwie imprezki: urodziny taty i 45 rocznica ślubu Babci i Dziadka.
Jak już wróciliśmy do domu to był wspólny wieczór przed tv,oglądaliśmy siatkówkę.
Potem mój prywatny pocieszasz wszedł na neta i pisaliśmy o wszystkim. Znowu nam odbijało;pp.
Dzisiaj i jutro jest we Wrocławiu:)) Wracaj mój mentorku bo Madzia się stęskniła;pp
A ja się pytam gdzie ta złota, polska jesień?? No gdzie??
Bo ja jej niestety nigdzie nie widzę, jedynie czuję, że moje gardło nawala, że kaszlę jak oszalała, ale nie mam czasu na chorowanie ani tym bardziej na leżenie w łóżku;dd. Kiedyś przecież mi przejdzie;p
Od rana pada z domu się nie chce wyjść, jedynie jak trzeba.
Żeby nie zwariować i pogoda nie dołowała to co jakiś czas oglądam zdjęcia z Egiptu. Wspominam jak było wspaniale, jaka była fajna ekipa, z którą się na szczęście znowu spotkamy na urkach taty.
Już myślę o następnych wczasach z Nimi:**
Buziole dla Was:**
W niedzielę był mecz seniorów w końcu wygrali.
Zaś w poniedziałek pojechałam po Kamisia na trening, odwiedziłam mojego chorego Wariata,
a później odwiozłam "brata" do domu.
Zeszły tydzień spędzony na meczach:)
Moje najmłodsze dzieciaki z liderem przegrali tylko 10:0. Nawet trener drużyny przeciwnej powiedział, że nasze dzieciaki no najlepsza drużyna do tej pory z jaką grali:))
W sobotę był mecz siostry i jej wspaniałej ekipy.
Po południu mecz seniorów, spotkanie kuzyna i jego dziewczyny.
Zaś niedzielne popołudnie wolne. Więc wykorzystane na maksa.
Pojechaliśmy prawie wszyscy (brat na meczach sędziował) z zaproszeniami na 50-tkę taty.
Musiałam w końcu zobaczyć wyremontowany pokój Tosi, bo teraz będzie miał Kostek remontowany, przecież nie może mieć gorzej od siostry;p. Była walka na poduszki, gra w zgadywanki i wiele wygłupów.
Później do Babci i Dziadka oraz drugiej siostry mamy. Od wejścia przywitała mnie z wielką radością Marta, choćbyśmy się nie widziały rok;pp. Powspominaliśmy wakacje w Egipcie, pośmialiśmy się i poszłyśmy do Marty pokoju wybierać ubrania na 12 października. Trzeba się odstrzelić na imprezę, gdyż to będą połączone dwie imprezki: urodziny taty i 45 rocznica ślubu Babci i Dziadka.
Jak już wróciliśmy do domu to był wspólny wieczór przed tv,oglądaliśmy siatkówkę.
Potem mój prywatny pocieszasz wszedł na neta i pisaliśmy o wszystkim. Znowu nam odbijało;pp.
Dzisiaj i jutro jest we Wrocławiu:)) Wracaj mój mentorku bo Madzia się stęskniła;pp
A ja się pytam gdzie ta złota, polska jesień?? No gdzie??
Bo ja jej niestety nigdzie nie widzę, jedynie czuję, że moje gardło nawala, że kaszlę jak oszalała, ale nie mam czasu na chorowanie ani tym bardziej na leżenie w łóżku;dd. Kiedyś przecież mi przejdzie;p
Od rana pada z domu się nie chce wyjść, jedynie jak trzeba.
Żeby nie zwariować i pogoda nie dołowała to co jakiś czas oglądam zdjęcia z Egiptu. Wspominam jak było wspaniale, jaka była fajna ekipa, z którą się na szczęście znowu spotkamy na urkach taty.
Już myślę o następnych wczasach z Nimi:**
Buziole dla Was:**
...powstała na zamówienie siostry na urodzinki dla jej przyjaciółki. Kartka wykonana z papierów zakupionych w lidlu. Baletnicę narysowała siostra. Mam nadzieję, że solenizantce się kartka spodoba. Co u mnie? W czwartek było spotkanie z koleżankami ze studiów. Dzisiaj mecz siostry. W międzyczasie byłam odprawić najmłodszą drużynę na wyjazdowy mecz. Jak ja te dzieciaki kocham. Moja Martusia przylatuje i przytula za każdym razem, opowiada...
Czas leci bardzo szybko. Wakacje się skończyły. Moja obrona pracy licencjackiej się przesunęła, ale tak widocznie miało być. W końcu po wakacyjnych wyjazdach wpadłam w mój stały rytm, czyli cotygodniowe mecze. Dzieciaki też już zaczęły sezon więc weekendy wypełnione po brzegi. Jak ja to kocham:)) Przygotowania do sezonu zimowego rozpoczęte. Forma na narty biegowe musi być. Pod koniec sierpnia u Marty odbyła się...
Jest co roku taki dzień, kiedy troski idą w cień. Więc z okazji tego dnia, posłuchaj czego życzę Ci ja. Dużo szczęścia, moc radości, mało smutku, pomyślności. Aby to o czym marzysz się spełniło, a to co kochasz Twoje na zawsze było:*:* Wszystkiego najlepszego Martuś:* Mam nadzieję, że za zdjęcia nie zginę;pp Solenizantka od najmłodszych lat:)) ...